Czy jesteśmy głupsi od naszych przodków sprzed 700 lat?
Chyba tak, skoro mamy problem z ogarnięciem gramatyki stworzonej przez prosty lud Wysp Brytyjskich około 700 lat temu.
Dzisiaj jesteśmy wykształconymi ludźmi, bez porównania bardziej rozumnymi niż prości ludzie brytyjskiej wsi, którzy razem ze świniami tarzali się w błocie i nie raz zapewne z jednego koryta jedli.
I ci prości ludzie (nie rzadko prostaccy) wytworzyli kilkaset lat temu tak skomplikowany system gramatyki języka angielskiego, że dzisiaj my, ludzie bardzo wiele razy od nich mądrzejsi nie jesteśmy w stanie tego systemu gramatyki w pełni zrozumieć, a najczęściej ogarniamy to, co najwyżej, z klarownością kreta patrzącego w dal przez mgłę.
Pytanie brzmi: jak to jest możliwe?
Przecież prości ludzie pojmujący życie prosto takim, jakie było, powinni stworzyć prosty język komunikacji, nienafaszerowany skomplikowanymi czasami i regułkami, które nawet na Wyspach Brytyjskich ponoć sprawiają nierzadko problem samym nativom. Nie raz słyszeliście zapewne poglądy mówiące, że przeciętni mieszkańcy Wielkiej Brytanii używają w języku codziennym jedynie kilku czasów, natomiast wszystkimi 12 lub 16 czasami języka angielskiego posługują się jedynie tęgie głowy doktorów profesorów wielokrotnie (re)habilitowanych.
A co jeśli jest dokładnie na odwrót?
Co jeśli prawdą jest, że im mniej obywatel Brytanii wykształcony jest, tym więcej czasów będzie używał? Mało prawdopodbne?
Właśnie tak jest w rzeczywistości. Ludzie wykształceni mają tendencje, aby używać mniej zawiłych konstrukcji gramatycznych niż ci mniej wykształceni. W tym momencie to wszystko może nie mieć już totalnie sensu.
Jak w końcu jest z tymi czasami i w ogóle z całą gramatyką?
Dlaczego my jej nie rozumiemy, prości ludzie byli ją w stanie wymyślić, a teraz prosty lud Zjednocoznego Królestwa jest w stanie jej całej używać – bez problemu, zastanawiania się i bezbłędnie?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta.
Gramatyka nie była wymyślana na konferencjach lingwistycznych w 13-tym wieku, gdzie William i Henry dłubali w przerwie maczugami w zębach.
Cała gramatyka dzisiejszego języka angielskiego została stworzona całkowicie w oparciu o znaczenie słów, a ówczesni ludzie tworzący tę gramatykę nie mieli pojęcia, że tworzą cokolwiek skomplikowanego. Po prostu używali słów po kolei w zdaniu aby osiągnąć takie, a nie inne znaczenie.
Przykład? Proszę bardzo, popatrz na to polskie zdanie:
‘Powinieneś mieć już posprzątany ten samochód.’
Widzisz w powyższym zdaniu jakąś gramatykę czy po prosu słowa ze swoim znaczeniem?
Oto dosłowne tłumaczenie tego zdania na angielski:
‘You should have already cleaned the car.’ – Jest to tłumaczenie dosłowne, słowo do słowa, porównaj zdania jak niewierzysz. W sumie zrobię to dla ciebie teraz:
Pytanie brzmi, czy widzisz w zdaniu angielskim jakąś gramatykę, czy tylko słowa, które coś znaczą, ułożone po kolei?
Lingwiści widzieli to inaczej niestety, oni widzą w tym zdaniu gramatykę, mnóstwo gramatyki, pozwól że ją wylistuję:
- Should – czasownik modalny do wyrażania porady (tutaj akurat chyba raczej krytyki)
- have cleaned – perfect infinitive – bezokolicznik dokonany opisujący przeszłość
- the – definite article – przedimek określony
Żeby było zabawniej i ciekawiej, lingwiści stwierdzili, że słowa ‘have’ oraz ‘the’ w tym zdaniu nie mają żadnego znaczenia, tylko jakąś tam funkcję…
Tak właśnie powstała skomplikowana gramatyka w angielskim, którą katowana jest większość uczących się tego języka. Ludzie, którzy kiedyś zaczęli używać wszelkich konstrukcji ‘gramatycznych’ nie mieli pojęcia, że kilkaset lat później, zamiast słów z ich prostym znaczeniem, będą regułki, operatory, przedimki, i inne gwiezdne opowieści rodem z galaktyki rozpaczy…
W kolejnym artykule będziemy kontynuować ten temat i przyjrzymy się innym konstrukcjom gramatycznym objaśnianym powszechnie za pomocą mętnych regułek, które zamiast tego można logicznie wyjaśnić na podstawie znaczenia słów, tak, jak kiedyś zostało to pierwszy raz użyte w języku angielskim.